Dwieście sześćdziesiąt
"Obiecuję." W jego oczach malowała się troska o nią i ich dziecko. Jego uwaga była podzielona. Widać to było na jego twarzy i w jego postawie.
Chad nigdy wcześniej nie widział swojego króla, swojego przyjaciela w takim stanie. A w obliczu wojny to nie był dobry znak. Więc zwrócił się do niego: "Właśnie teraz musisz zachować spokój, Lucjanie. Musisz się trzymać. Tylko tak możemy wygrać tę wojnę."
"