Sto jeden siedem
Zamilkła. Oddychała ciężko, pot spływał jej po twarzy. Bardzo cierpiała. Król to zauważył. Puścił jej dłoń i wstał, podszedł do stołu i nalał wody do drewnianego kubka. Wrócił do niej i lekko uniósł jej głowę. "Napij się."
Posłuchała go i wypiła tyle, ile mogła. Potem postawił kubek obok siebie.
"Do rana nie możesz wziąć kolejnego ziela. Wytrzymaj ból, minie." W jego oczach przemknął cień wspomnia