Sto dwadzieścia sześć
DAR POKOJU I DARY
"D
aniko," wyszeptał w jej usta.
"Proszę, pozwól mi." Wsunęła dłoń do środka i objęła jego ciepłe ciało. Jego oddech uwiązł, gdy pieściła go na całej długości.
Kiedy jego oddech uwiązł, spodziewała się, że się od niej odsunie – że powstrzyma ją przed dotykaniem go. Ale jego pocałunki stały się tylko bardziej żarliwe.
Wypuściła powietrze, o którym nie wiedziała, że wstrzymywała, i