Rozdział 138
Nikolai
– Przepraszam… co my właściwie robimy? – Prawie krztuszę się kawą, gorący płyn pali mi podniebienie.
Jest piąta rano, kurwa, a Alyssa, cała w swej słodkiej, choć chaotycznej chwale, czekała, aż kofeina uderzy mi do głowy, żeby zrzucić na nas tę bombę. Mimo to, musiałem się przesłyszeć, bo nie ma chuja, żebyśmy mieli pomagać Christine, w czymkolwiek.
Nie tylko dlatego, że jej nie trawię i n