Rozdział 145
Alyssa
Budzę się w pustym łóżku, ale prześcieradła są jeszcze ciepłe, naznaczone śladem jego ciała. Nie opuścił mnie dawno.
– Chłopaki? – piszczę, a mój głos ledwie muska ciszę, gdy podnoszę się powoli, rozglądając po skąpanym w półmroku pokoju. Po Kingu, Niko ani Masonie nie ma śladu.
Zegar wybija trzecią w nocy. U Kinga takie pobudki to norma, ale gdzie podziali się Niko i Mason?
Po szybkiej wiz