Rozdział 120
PERSPEKTYWA RAMONA
Coś tu nie grało, pomyślałem, oddalając się od Soni.
Ona nie była taką dziewczyną, za jaką uważała ją jej przyjaciółka. Ktoś kłamał. Albo była cholernie dobrą aktorką, albo jej przyjaciółka była niesamowitą kłamczuchą.
Byłem przekonany, że spotkam rozpuszczoną gówniarę, której życie podano na tacy.
Jeszcze zanim ją poznałem, czułem do niej urazę za to idealne życie, które wiodła