Rozdział 185
PERSPEKTYWA SONII
Rozejrzałam się po twarzach moich braci, idąc w stronę swojego miejsca, mając nadzieję na jakieś wyjaśnienie.
Jednak nic takiego nie nastąpiło. Wszyscy kontynuowali jedzenie, jakby nic się wokół nich nie działo.
– Sonia! Moja kochana, przyszłaś – powiedział mój ojciec, rozkładając ramiona.
Podeszłam najpierw do niego i pocałowałam go w oba policzki.
On zrobił to samo ze mną, zani