Rozdział 165
PERSPEKTYWA SONII
Obudziłam się gwałtownie, słysząc ciche pukanie do drzwi.
Moje oczy zamrugały kilka razy, zanim przyzwyczaiły się do światła – a raczej do ciemności, która zdawała się ogarniać wszystko na zewnątrz.
Zsunąwszy się z łóżka, podeszłam do drzwi.
Gdy tylko je otworzyłam, Moon upadł przede mną na kolana i złapał mnie za nogę.
"Pomóż mi, Sonia, oni mnie zabiją!" wykrzyknął z głową wtulo