Rozdział 117
Mój mąż jest mafiosem
Rozdział 117
"Chcesz coś przekąsić? Masz tu banany, takie, jakie rosną tylko na Filipinach. Musiały sporo kosztować. Ach, znam przekąski z dojrzałych bananów, chcesz spróbować?"
Uśmiechnęła się złośliwie, mówiąc to, patrząc na niego. "Jesteś pewien, że nie próbujesz mnie oczarować swoimi umiejętnościami kulinarnymi?"
"Oczywiście, że nie," zaśmiał się, chichocząc na jej słowa.