Chapter 491 No Shame
"Tutaj? Właśnie tutaj? Cóż to za skandaliczna propozycja?" Shermaine instynktownie rozejrzała się po pomieszczeniu. Otaczały ich zimne maszyny, a ekrany rzucały upiorną, niebieską poświatę w słabym świetle.
Jabłko Adama Joshuy poruszyło się, a jego oczy pociemniały z nieomylnym zamiarem. Shermaine od razu wiedziała, że ten bezwstydny mężczyzna nie żartuje.
Jego ręce nawet się jeszcze nie poruszyły