Chapter 566 Drown In Sorrow
Wilk był w pełni rozwinięty i majestatyczny, a jego sierść nieskazitelnie biała, gęsta i gładka jak świeżo spadły śnieg. Ale był ranny. Krew sączyła się nieprzerwanie z rany w jego boku, barwiąc jego futro na głęboki karmazyn.
Wyglądał jak król. Gdyby wilki miały królów, on byłby jednym z nich.
Kiedy jego oczy spotkały się ze wzrokiem Mireyi, wyszczerzył zęby w ostrzeżeniu. Nie było w nim zaufania