Chapter 597 Allow You To Be Wild
Molly wiedziała, że łagodność Roya to tylko pozory; w sprawach seksu stawał się śmiały w jednej chwili.
Gdy ich usta i języki splatały się w tańcu, wysokie obcasy Molly upadły na podłogę.
Oplotła nogami talię Roya, ręce oparła na jego szyi, a palce bawiły się wilczymi uszkami, które się pojawiły. Ostatnio te miękkie uszka stały się jej ulubioną obsesją.
Na uszczypnięcie Roy wydał ciche jęknięcie.