Rozdział 1652
Spokojny rodzinny obiad, na który Adam tak liczył, zamienił się w koszmar. Jako mężczyzna czuł, że nie powinien brać do siebie jej wybuchu i postanowił załagodzić sytuację. "Ehem! Mel, przyznaję, że nie powinienem tak traktować Lilin. Ja—"
"Chodź ze mną, Lilin. Skończyliśmy z nimi." Melinda wzięła Lilin za rękę i przygotowała się do wyjścia. Nie miała ochoty słuchać słabej próby Adama, by ratować