Rozdział 1950
Wino miało wysoką zawartość alkoholu, a ostre ukąszenie po jednym łyku paliło jak ogień w gardle Melody. – Nie chodzę często na takie imprezy – przyznała – więc nie jestem przyzwyczajona do panującej tu atmosfery. Ale nie przejmuj się mną. Idź się bawić. Poradzę sobie sama.
Stella uśmiechnęła się figlarnie. – Nic z tego! Jesteś przyjaciółką Lucasa, a ja mam obowiązek cię zabawiać. Jednak... – nach