Rozdział 182
Olivia
Jego palce muskały koronkę, drażniąc, ale nigdy nie dotykając tam, gdzie pragnęłam tego najbardziej. Wiłam się pod nim, rozpaczliwie potrzebując większego kontaktu.
– Proszę – wyszeptałam. – Dotknij mnie.
– Gdzie? – Jego palce kontynuowały swoją szaleńczą podróż wzdłuż krawędzi moich stringów. – Tutaj? – Przejechał po mojej kości biodrowej. – A może tutaj? – Jego dłoń przesunęła się na moje