Rozdział 223
Alexander
Poniedziałkowy poranek przywitał mnie jasnością, która po długiej podróży zakrawała na osobistą zniewagę. Stałem w przestronnej garderobie, przesuwając dłonią po rzędzie idealnie uporządkowanych garniturów. Granatowy Tom Ford, grafitowy Brioni, ciemnoszary Armani. Mundur korporacyjnej wojny.
Za plecami usłyszałem, jak Olivia porusza się w łóżku, wydając te ciche, poranne odgłosy, które s