Dusze Bliźniacze
W środę Rayna siedziała w swoim biurze w piekarni, odchylona na krześle z nogami nonszalancko opartymi o biurko i głupkowatym uśmiechem na twarzy, gawędząc przez telefon z ET.
Zwykły gwar piekarni wypełniał tło, ale Rayna skupiła się na rozmowie.
– No to teraz ty – powiedziała Rayna, kręcąc ołówkiem w dłoni. – Czego zawsze chciałeś u partnera, ale nigdy nie znalazłeś?
Głos Ethana dobiegł z telefon