Rozdział 61
Jej oczy rozbłysły. Z lekkim uśmiechem na ustach, wziąłem ją w ramiona, tuląc do piersi i niosłem w stronę drzwi. Jej kontrakt z klubem miałem już w tylnej kieszeni, żeby James mógł się go pozbyć.
Już jej tu nie będzie.
Gemma podeszła do mnie. Warknąłem z irytacją, zaciskając ramiona wokół Juliany. Wtuliła twarz w moją szyję, gest, który oznaczał, że mi ufa, i który poruszył cholernie czułą strunę