Rozdział 84
JULIANA
Zapach czegoś gotowanego obudził mnie, wyrywając z głębokiego snu. Powoli otwierając zamglone oczy, od razu zauważyłam małe, obdarte ze skóry zwierzątko piekące się nad płomieniami w kominku. Mój żołądek burczał z głodu, a na ustach malował się delikatny uśmiech.
Darren dbał o to, żebym była pod dobrą opieką, a ta świadomość sprawiła, że zrobiło mi się ciepło i przyjemnie.
Zsunęłam się z m