Rozdzial 47
Uwielbiam słyszeć twoje błagania
LIV
Przeciskam się przez zatłoczony hotelowy hol, czując się równie nie na miejscu, jak zwykle w miejscach publicznych. Gdyby to ode mnie zależało, nigdy nie wychodziłabym z mieszkania. Siedziałabym w wygodnej piżamie z najnowszym romansem w jednej ręce i filiżanką herbaty w drugiej.
Absolutna perfekcja.
I co z tego, że mam dziewiętnaście lat i żyję jak stara panna