Rozdział 115 Juliette była dwulicowa
– Edwin!
– Pospiesz się i nie gadaj głupot! – ponaglił niecierpliwie Edwin.
Pomyślał: „To pamiątka rodzinna babci. Powinna należeć do mojej żony. Babcia nie mogła tak po prostu dać jej Juliette!”
Słysząc to, Juliette poczuła się, jakby wpadła do lodowatej jaskini. Nie mogła powstrzymać płaczu: „Edwin, babcia mi to dała!”
– To prezent od babci dla mojej żony! – odparł chłodno Edwin. Innymi słowy, n