Rozdział 103: Lyon
Mój Aniołek był jeszcze trochę spragniony bliskości po kolacji, więc usiadłem na kanapie, trzymając je obie na kolanach. Mała gaworzyła do ognia i gryzła mój rękaw, a jej matka wąchała moją szyję. Kurwa, jestem starym żonatym facetem. Czułem się jak na obrazku Normana Rockwella, ale nie zamieniłbym tego na nic innego.
Nie było niczego, co wolałbym robić. Prawdę mówiąc, nie pamiętałem swojego życia