Rozdział 120: Lyon
Słyszałem, co mówił, ale nie było mowy, żebym zostawił moją rodzinę pod opieką i ochroną kogoś innego. Mężczyzna tak nie postępuje. Nikt nie będzie pieprzył się z tym, co moje, i uszedł mu na sucho.
– Wiesz, że nie mogę tego zrobić. Doceniam propozycję, ale muszę sam się tym zająć. Ona zepchnęła moją żonę i dziecko z cholernej drogi.
– Dobrze, powiedz mi, co zamierzasz zrobić. Jak zamierzasz się t