Rozdział 106: Lyon
Około drugiej w nocy tego wieczoru opatuliłem Caitlin. Mieliśmy spotkanie z tym grubym bękartem.
- Gdzie idziecie?
- Zabieram ją do Świętego Mikołaja.
- Zaraz, co? Ja też miałam iść.
- Możesz iść, jeśli chcesz.
- Jesteś dupkiem.
- Uważaj na słowa.
Znowu zaczęła to swoje płakanie, trudno. Trzy godziny temu Elena i Char zabrały jej nową najlepszą przyjaciółkę i urządziły ją w jednym z moich miejsców