Rozdział 181: MANCINI
– Wujku Hank, możesz mi załatwić rącznik? – Ta smarkula nie daje ci chwili wytchnienia; zawsze coś kombinuje. A dodaj do tego fakt, że jest kopią swojego ojca i cóż…
– Kogo planujesz otruć, mała?
– Co-co? Nikogo, co masz na myśli? Muszę iść, mama mnie woła. Już idę, mamo! – Mała szelma się rozłączyła, a ja się uśmiechnąłem.
Rozłączyłem się i zadzwoniłem do jej ojca. – Lyon, co ostatnio zrobiłeś, ż