Rozdział 156: Lyon
Część ekipy pojechała do Eleny, a reszta została tutaj. Moi ludzie im towarzyszyli, chociaż byłem pewien, że nie potrzebują eskorty, ale to była kurtuazja. "Ty, na górę." Czekałem, aż pożegna się ze wszystkimi swoimi małymi przyjaciółmi i zamknie.
"Tylko nie zaczynaj, bo mnie oszukujesz, a to nie jest zgodne z kodeksem małżeńskim." Ona przerabia to gówno przy każdej okazji.
"Czujesz się odważna?"