Rozdział 184 Haniebny
Patrick powoli odsunął od siebie telefon. Po jego twarzy przemknął cień zniecierpliwienia, gdy zapytał:
– O co chodzi?
Głos Glorii był gniewny i pełen żalu.
– Joanna to osoba, którą zostawiłem. Jak mogłeś ją tak potraktować? Co tak strasznego zrobiła, że okaleczyłeś jej ręce? Już nigdy nie będzie mogła trzymać pędzla!
Patrick zignorował jej gniew i odparł obojętnie:
– Sama tego chciała. Nie może w