Zależny od cukru
Jack zauważył, że zrobiła się blada, więc nie spuszczał jej z oka. Około południa zaparzył świeżej herbaty i chociaż ją utrzymała, Natasza wciąż mówiła, że źle się czuje.
Około czternastej usiadł na łóżku i oznajmił: "Chyba będę musiał zadzwonić do lekarza, nie uważasz?"
Zaniepokojona, zgodziła się. Jack umówił wizytę na popołudnie i pozostał u jej boku, aż nadszedł czas, aby się ubrać i pójść do