Rozdział 157
Przytuliłam ją i zapewniłam, że wszystko będzie dobrze, po czym wyszłam z jej pokoju i skierowałam się w stronę mojego. Po drodze wpadłam na Lilly; spojrzała na moją stopę.
Jedną rzeczą, którą zauważyłam, było to, że zbyt często kręciła się po naszych korytarzach. Wiem, że Sylvester był dla niej łagodny, ale to nie było jej skrzydło.
"Dobry wieczór, Luno" – powiedziała do mnie, okazując mi już