Część B: Rozdział 30
Perspektywa Mariany
Wspinam się po schodach, trzymając w dłoniach tacę. Aromat świeżo upieczonych ciasteczek unosi się do moich nozdrzy, słodki i kuszący.
Dodałam szklankę świeżo wyciskanego soku pomarańczowego, jego ulubionego. Docierając do drzwi prywatnego gabinetu mojego teścia, pukam raz, delikatnie.
"Jest tam ojciec?" wołam.
"Wejdź," odpowiada jego władczy, szorstki głos.
Przekręcam gałkę i