Część B: Rozdział 65
Punkt widzenia Mariany
Zbiegam po schodach, dysząc nierówno i z trudem łapiąc oddech. Każdy stopień to jak odliczanie, uderzenie bębna prowadzące mnie do jedynego miejsca, które, jak wiem, da mi odpowiedzi. Palcami muskając poręcz, próbuję złapać równowagę, ale to niewiele pomaga.
Dom wydaje się chłodniejszy niż zwykle, powietrze gęstsze, napierające na mnie jak ostrzeżenie. Pokonuję je. Serce wal