Część B: Rozdział 55
Perspektywa Mariany
Oświeca mnie nagła myśl, że nikt nie przyjdzie mnie uratować, że nikt nie może mi pomóc, nawet gdyby chciał. Jestem sama, w tym miejscu, a świat nie wie, przez co przechodzę.
To uczucie zżera mnie i połyka w całości. Myślałam, że wszystko rozgryzłam, że dam radę to osiągnąć. Zepsułam, potknęłam się na ułamek sekundy i otworzyłam się na kogoś innego.
Alejandro.
Teraz on nie żyje