Część B: Rozdział 71
Perspektywa Mariany
Kiedy wchodzimy w ciszę dworu moich rodziców i zamykamy za sobą drzwi z głuchym trzaskiem, Alejandro rusza naprzód, nawet na mnie nie spoglądając, a jego kroki są ciężkie i głośne na marmurowej posadzce.
Jest zły, poirytowany.
Po prostu nie lubi być trzymany w niewiedzy, ale żeby mój plan zadziałał, musi w niej pozostać.
Idę za nim spokojnym krokiem, kącik moich ust unosi się p