Chapter 175
Sebastian był mężczyzną z tamtej nocy.
Sabrina spojrzała w niebo i zaśmiała się jak wariatka. „Ojciec mojego dziecka żyje? To naprawdę Sebastian? Boże, skąd wiedziałeś, że mi się podoba? Czy mi pomagasz? Czy moje dziecko będzie miało ojca w przyszłości i nie będzie wyrzucane z rodziny i kopane jak jego ojciec? Sebastian na pewno mnie przyjmie, i przyjmie moje dziecko, prawda?”
Biegnąc, podnosiła