Rozdział 125
(Perspektywa Alfa Brady'ego)
Życie w Black Moon nie jest takie samo bez Lily. Tęsknię za jej uśmiechem, jej śmiechem… po prostu za jej obecnością obok mnie. Pluję sobie w brodę, że pozwoliłem jej odejść.
Jak mogłem się na nią gniewać za to, co się stało między nią a Jamesem, wiedząc osobiście, jak trudno jest zignorować więź przeznaczenia? Jak mogłem pójść o krok dalej i zgotować jej ciche dni, gn