Rozdział 156: Strach przed jej utratą
Dominic
Dopiero piję drugą szklaneczkę whisky, w przeciwieństwie do Franka, który kończy już czwartą, świętując ze mną to zwycięstwo. Powinienem być równie entuzjastyczny jak on, ale nie potrafię się do tego zmusić.
– Stary, nie musisz się już martwić o Shane'a – chichocze. – Czyż nie tego właśnie chciałeś?
Opieram się na krześle, tępo wpatrując się w swoją szklankę. – Zdecydowanie tego chciałem,