Rozdział 133. Kim Jesteśmy?
Słowa były kuszące, ale z kim spędzał czas dzisiaj? Ta myśl wywołała u mnie gorzki śmiech.
Jakim prawem miałabym ingerować w jego wybór towarzystwa? Jak często byłam tego nieświadoma? Jak w ogóle mogłam wiedzieć?
– Z czego się śmiejesz? – Jego cierpliwość się wyczerpywała.
– Dość, panie Atlas. Nie śmiałabym prosić, żebyś mi dotrzymywał towarzystwa. – Nadąsałam się. – Zwykła pospolita osoba jak ja