Rozdział 1196 Godność mężczyzny
Otworzyłam drzwi i weszłam, od razu zauważając go skulonego na kanapie w pokoju, wyglądającego na przygnębionego.
Cicho do niego podeszłam. "Tato."
Podniósł głowę, a łzy napłynęły mu do oczu. "Chloe…”
Widok go w takim stanie ścisnął mi serce. Rozumiałam ból, który nosili w sobie moi adopcyjni rodzice i trudności, przez które przeszli. Wierzyłam w ich miłość do mnie.
Zaswędziało mnie w nosie. Podes