Rozdział 180 – Bezpieczeństwo
Po kilku długich minutach, podczas których Frankie spokojnie gładził moje plecy, gdy wypłakiwałam się na dobre, podnoszę głowę i pociągam nosem, oddychając lżej, wciąż nie jest dobrze, ale… zbieram się w sobie.
– Jak się czujesz? – pyta cicho, rozluźniając ramiona, żebym mogła stanąć prościej, gdy pociągam nosem.
– Em – mówię, podnosząc na niego wzrok. – Zwymiotowałam.
Uśmiecha się lekko, ale zara