Rozdział 185 – Floryda: piekielny narkotyk
– Zostanę, ile tylko zechcesz, Bambs – mówi Frankie, spoglądając w dół i usilnie starając się ukryć emocje. Potem szybko chwyta frytkę i rzuca nią we mnie. – Pod warunkiem, że przestaniesz tak głośno chrapać, kiedy śpisz…
Wybucham śmiechem, łapię frytkę i ją zjadam, jednocześnie trącając go stopami, które wciąż leżą na moich kolanach. – Och, ja nie chrapię i dobrze o tym wiesz, Frankie – mówię, kr