Rozdział 86
Czułam na sobie wzrok Juliany, gdy zamachnęłam się siekierą nad głową, uderzając ostrym ostrzem w kawałek drewna przede mną i rozłupując go równo na pół. Jaxon ostrzegał mnie rano, że w nocy nadciąga śnieżyca, więc chciałam być jak najlepiej przygotowana. Nie był pewien, jak bardzo będzie źle.
Zatrzymałam się na chwilę, podciągając koszulkę, żeby otrzeć pot z twarzy. Odwróciłam się, żeby spojrzeć