Rozdział 216 Rozpaczliwe błagania Lei
Bennett wyłożył prawdę, słowo po słowie, zdanie po zdaniu.
Z każdą rewelacją kolor uciekał z twarzy Lei.
Reszta rodziny Andersonów słuchała, rozumiejąc wszystko z mieszaniną jasności i konsternacji. Eli, jak zawsze niecierpliwy, wypalił: "Bennett, o czym ty mówisz? Jakie laboratorium? Jakie narkotyki?"
Bennett odwrócił się do Eliego, zachowując swój żałosny wyraz twarzy. "To było tego dnia, kiedy