Rozdział 143: Początek życia szkolnego
Oczy Xyli rozszerzyły się, a ona w niedowierzaniu wpatrywała się w Xaviona.
– Jesteś pewien?
Twarz Xaviona była kamienna, a on lekko zacisnął palce. Był w rozterce.
Jednak upór Xyli, która nie chciała iść do szpitala, bardzo go irytował. – Jestem pewien – powiedział impulsywnie.
– Bardzo dobrze. – Xyla od razu chwyciła torbę, wstała i wyszła, bez cienia wahania czy ociągania.
Samantha obserwowała