Rozdział 437: Czy kiedykolwiek byłeś we mnie zaangażowany?
Franciszek spojrzał na zamaskowanego mężczyznę z pistoletem w ręku.
– Nie boisz się, że się zabijesz?
Zamaskowany mężczyzna uśmiechnął się z pogardą.
– Czego tu się bać? – pomyślał. – Przecież to tylko śmierć. Jakże interesujące jest zostać pogrzebanym z tyloma z was dzisiaj.
Mężczyzna był niezwykle prowokacyjny i arogancki, emanował budzącym respekt brakiem strachu.
Franciszek powoli uniósł pisto