Rozdział 104: Porwanie!
Lucas stał jak wryty przed drzwiami sypialni Isabelli, jego dłoń zawisła ledwie kilka centymetrów od wypolerowanego drewna. Serce waliło mu w piersi, ten dźwięk był niemal ogłuszający w ciszy korytarza.
Wpatrywał się w drzwi, jego wzrok spoczywał na nich, jakby chciał, żeby same się otworzyły. Każda cząstka jego istoty krzyczała, żeby wyważył te drzwi, wziął ją w ramiona, trzymał ją blisko, aż ból