Rozdział 134: Dymisja?
– Lucas, gdzie byłeś? – wyszeptała Isabella cicho, wpatrując się w niego, gdy się zbliżał.
Spędziła godziny, stojąc na zewnątrz w blasku księżyca, niespokojnie spacerując po rozległej posiadłości Harolda. Krajobraz rozciągał się bez końca, milczący świadek jej zmartwienia, gdy czekała na powrót Lucasa.
Jej serce było ciężkie, ale w momencie, gdy zobaczyła go idącego w jej stronę, ogarnęła ją fala