Rozdział 110: Koniec Vivian
"Lucas!" błagała Vivian, jej głos drżał z rozpaczy. "Przepraszam!" Łzy spływały po jej twarzy, gdy uczepiła się jego ramienia, jej uścisk był słaby, ale nieustępliwy. "Byłam zła! Wiedziałam, że ona jest tylko twoim kontraktem, ale dlaczego wydawało się, że to coś więcej?" Jej głos załamał się, a emocje wylewały się z niej, gdy wpatrywała się w bezlitosne oczy Lucasa.
Coś więcej. Te słowa odbijały