Rozdział 163: Ostawiony na śmierć
– Marto, co ty robisz? – wyszeptała Izabella, szlochając, jej głos drżał, gdy ostrożnie cofała się. W sposobie, w jaki Marta zbliżała się do niej, było coś niepokojącego, jej oczy były puste, a jednocześnie wypełnione upiorną determinacją.
Marta zatrzymała się na chwilę, jej wyraz twarzy był trudny do odczytowania.
Przez moment wyglądała na otrzeźwioną, jakby żałowała czynów, których miała się dop