Przypadkowa partnerka króla likanów

Rozdział 6: "Znaczyłaś mnie"

Isabella

– Co próbujesz ukryć? – Jego głos, głęboki i ochrypły, rozbrzmiał w pokoju, gdy zbliżał się do mnie, każdy krok rozważny, wywołując dreszcz na moich plecach.

– Widziałem prawie każdy cal twojego ciała. Wykwintne – wymamrotał, jego oczy wędrowały po mojej sylwetce z niepokojącą intensywnością, sprawiając, że czułam się obnażona i bezbronna.

Widziałam każdy cal mnie.

O czym ten maniak w ogóle mówił?

– Wyjdź! – krzyknęłam, mój głos lekko drżał z mieszaniny strachu i frustracji, ale on pozostał niewzruszony, jego wyraz twarzy był pusty i obojętny.

– Jeśli teraz nie wyjdziesz, będę krzyczeć! – zagroziłam, słowa opuściły moje usta w desperackiej próbie przejęcia kontroli nad sytuacją. Ale on nadal nie okazywał żadnych oznak wycofania się, nonszalancko opadając na pobliskie krzesło i krzyżując nogi z irytującą nonszalancją.

– Śmiało, krzycz – zadrwił, jego ton był beztroski i szyderczy, jego zrelaksowana postawa stanowiła wyraźny kontrast z niepokojem, który odczuwałam.

– Zadzwonię po ochronę – naciskałam, moje serce biło jak szalone, gdy próbowałam zebrać się na odwagę, by bronić swojego stanowiska.

– Nie trać czasu, kochanie. Nie zastanawiałaś się, jak dostałem się do twojego pokoju? Przekupiłem ochronę, a telefon w twoim pokoju jest na zewnątrz, więc nie możesz zadzwonić do recepcji – wyjawił, jego słowa wywołały dreszcz na moich plecach, gdy dotarła do mnie powaga sytuacji.

Z szeroko otwartymi oczami i drżąc, wpatrywałam się w niego, mój umysł szalał od natłoku panicznych myśli. – Co ty zrobiłeś?! – wykrzyknęłam, mój głos zdradzał strach, który mną zawładnął.

Powoli elementy zaczęły wskakiwać na swoje miejsce, a świadomość zaświtała mi z mdłą jasnością. Jeśli to był mężczyzna z zeszłej nocy, jak mnie tu znalazł?

– To ty mnie śledzisz cały dzień? – wyszeptałam, mój głos ledwo przekraczał szept.

– Naprawdę? – odpowiedział lekko, odkrzyżowując nogi i zbliżając się do mnie z łatwą gracją, która wywołała dreszcz na moich plecach. Każdy jego krok był rozważny, odmierzony, jak drapieżnik zbliżający się do swojej ofiary.

– Jesteś mężczyzną z zeszłej nocy – dodałam, a elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce z przerażającą jasnością.

– Zgadza się – potwierdził z subtelnym skinieniem głowy, jego wzrok był niezachwiany, gdy zmniejszał dystans między nami.

Śledził mnie, znalazł mnie, a teraz byłam uwięziona w tym pokoju z nim. Co on planował ze mną zrobić?

Moje oczy powędrowały w kierunku drzwi, moje serce waliło w piersi, gdy desperacko próbowałam uciec. Ale zanim zdążyłam do nich dotrzeć, jego silne ramię wystrzeliło, chwytając mnie i trzymając w miejscu.

Walczyłam z jego uściskiem, uderzając rękami w jego klatkę piersiową w daremnej próbie uwolnienia się. Ale to było jak próba przesunięcia ceglanej ściany; nie ustąpił.

Jednym szybkim ruchem wepchnął mnie na jednoosobową sofę, zmuszając mnie do opadnięcia na poduszki. Ogarnęło mnie wyczerpanie, moje ramiona opadły, gdy wpatrywałam się w niego, moja klatka piersiowa unosiła się z wysiłku i strachu, i po prostu nie mogłam oderwać wzroku od jego ciemnych, przeszywających oczu.

Powinnam być pochłonięta strachem, stojąc twarzą w twarz z całkowicie obcym mężczyzną, który nade mną górował w moim najbardziej bezbronnym stanie, a jednak w jego obecności ogarnęło mnie niewytłumaczalne poczucie bliskości.

– Czy twoim pierwszym odruchem jest zawsze ucieczka? Robisz to, odkąd cię poznałem – wymamrotał, jego głos był cichym, nawiedzającym szeptem.

– Przepraszam, cokolwiek zrobiłam zeszłej nocy, byłam pijana. Proszę, po prostu mnie puść.

– Nie! – zagrzmiał nagle, jego głos przeciął powietrze jak ostrze, jego oczy błysnęły nagłą intensywnością, która mnie zaskoczyła.

W jednej chwili jego zachowanie się zmieniło, przechodząc ze spokoju w zaborczość, jego spojrzenie przeszywało mnie z niepokojącą zaciekłością.

– Nie mogę – wyszeptał ochrypłym głosem, a jego oczy przybrały ciemniejszy odcień.

Guz utworzył się w moim gardle, gdy jego twarz niebezpiecznie zbliżyła się do mojej.

– Naprawdę muszę wyjść – zdołałam wydusić, patrząc mu w oczy błagalnym wzrokiem. Było jasne, że jestem tu zdana na jego łaskę.

– Nie możesz po prostu wyjść – wymamrotał z lekkim zmarszczeniem brwi.

– Nie pamiętasz, co robiłaś zeszłej nocy, prawda? – zapytał, jego słowa zawisły ciężko w powietrzu, rzucając cień zwątpienia na mój już zmartwiony umysł.

Potrząsając głową z oszołomieniem, wyszeptałam: – O czym ty mówisz?

– Słuchaj, cokolwiek zrobiłam, szczerze przepraszam.

Z rezygnacją westchnął, jego ręce zręcznie rozpinały guziki marynarki, po czym z wprawą rzucił ją na podłogę.

– Co robisz? – wymamrotałam, zmieszana.

Ale on jeszcze nie skończył. Z przerażeniem patrzyłam, jak zaczyna rozpinać guziki koszuli, rozbierał się przede mną!

Zerwałam się na równe nogi.

– Ty wariacie! – krzyknęłam.

– Dlaczego się rozbierasz?! – zażądałam. Ale on mnie zignorował, jego oczy były skupione na mnie, gdy rozpinał mankiety.

Natychmiast zakryłam oczy dłońmi, odmawiając zobaczenia czegokolwiek więcej. Wkrótce usłyszałam szelest ubrań i mogłam sobie wyobrazić, że rozebrał się do naga. Nie chciałam tego widzieć.

Co było nie tak z tym mężczyzną?

Najpierw mnie śledził, a teraz rozbierał się przede mną?! Co on właściwie brał?!

– Otwórz oczy – rozkazał niskim, władczym tonem, robiąc krok w moją stronę, a jego obecność górowała nade mną jak duszny cień.

Cofałam się, aż poczułam, że moje plecy uderzają o ścianę z głuchym odgłosem, czułam jego gorący oddech, był tuż przede mną. Byłam teraz uwięziona między nim a ścianą.

– Mówiłem, żebyś otworzyła oczy – wymamrotał, jego ton był zabarwiony irytacją, gdy delikatnie odrywał moje palce od twarzy, jego dotyk był stanowczy, ale dziwnie delikatny.

Zamknęłam oczy, nadal odmawiając ich otwarcia.

– Spójrz – wymamrotał z westchnieniem, niecierpliwiąc się mną, widząc, że moje oczy są nadal zamknięte.

Niechętnie posłuchałam, otwierając oczy, a moje serce waliło w piersi, gdy przygotowywałam się na najgorsze. Powoli mój wzrok powędrował w górę od jego stóp.

Wypuściłam z siebie cichy oddech, gdy ogarnął mnie widok, a ulga zalała mnie, gdy zdałam sobie sprawę, że nie jest całkowicie nagi, a jedynie zdjął koszulę.

Odkryłam, że wpatruję się w jego nagą klatkę piersiową. Miał odpowiednio wyrzeźbione mięśnie brzucha i szerokie ramiona. Musiałam przyznać, że był całkiem atrakcyjny.

Moje oczy powoli wędrowały po jego ciele.

Ale wtedy moje oczy zatrzymały się na czymś blisko jego klatki piersiowej, tuż poniżej szyi – znaku, dziwnie znajomego, a jednocześnie niewytłumaczalnie znaczącego.

Wytężyłam wzrok, próbując zrozumieć zagadkowy znak przede mną.

– Widzisz? – zwrócił uwagę, jego głos był zabarwiony wrażliwością, która mnie zaskoczyła, jego wzrok szukał w moim spojrzeniu jakiegokolwiek pozoru zrozumienia. Moje dłonie wciąż ściśnięte między jego większymi.

Zmarszczka na mojej twarzy pogłębiła się, gdy ponownie spotkałam jego wzrok, a jego oczy stały się łagodne.

– Oznaczyłaś mnie – oświadczył, a jego słowa zawisły ciężko w powietrzu.

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Rozdział 1: To mój kumpel! Rozdział 2: Odrzucony Rozdział 3: „Twój pokój, mój?” Rozdział 4: Uciekaj! Rozdział 5: Dziwna Wizyta Rozdział 6: "Znaczyłaś mnie" Rozdział 7:
Rozdział 8: „Znajdź ją”.
Rozdział 9: Bezwładne Pociągnięcie
Rozdział 10: „Należysz do mnie”.
Rozdział 11: Brzydkie buty
Rozdział 12: „Mój dom.”
Rozdział 13: Rada
Rozdział 14: Zawstydzająca sytuacja
Rozdział 15: Żałosne?
Rozdział 16: Odkrycie
Rozdział 17: Wspólni wrogowie
Rozdział 18: Ogrzewacz jego łóżka
Rozdział 19: Ratowanie Eclipsa
Rozdział 20: Szansa na zemstę? Jasne, proszę bardzo
Rozdział 21: Plan Lucasa
Rozdział 22: Podpisane
Rozdział 23: „Na coś czekałeś?”
Rozdział 24: Cztery minuty
Rozdział 25: Ruch JR-a
Rozdział 26: Złamano pierwszą zasadę
Rozdział 27: „Ja też chcę cię dotknąć!”
Rozdział 28: Dobijanie jej do wagi
Rozdział 29: Tocz się po łóżku
Rozdzial 30: Rude włosy
Rozdział 31: Złodziejska para
Rozdział 32: „To musi być jej nowy kochanek”.
Rozdział 33: „Proszę, załóż koszulkę, panie”.
Rozdział 34: Syndrom głównego bohatera
Rozdział 35: Nowy Przeciwnik
Rozdział 36: Praca
Rozdział 37: Zazdrość?
Rozdział 38: Intrygant
Rozdział 39: „Użyj mnie, jak chcesz”.
Rozdzial 40:
Rozdział 41: Dzieło sztuki
Rozdział 42: „Czy ty przypadkiem nie jesteś księżniczką JR?”
Rozdział 43: Zły wilk
Rozdział 44: Jego króliczek
Rozdział 45: Znowu ją niedocenił
Rozdział 46: Spojrzał na córkę i westchnął
Rozdział 47: „Zrób, co chcesz”.
Rozdział 48: „Nie jestem dla ciebie zajęty”.
Rozdział 49: „Klaps, żeby zamknęła się”.
Rozdział 50: „Pakuj walizki. Wyjeżdżasz.”
Rozdział 51: Niespodziewana wizyta
Rozdział 52: Idealne Nieporozumienie
Rozdział 53: Nie zdaje sobie sprawy, jak szybko się zakochuje
Rozdział 54:
Rozdzial 55: Ucieczka z domu
Rozdział 56: „Co się stało z Lukasem?”
Rozdział 57: Lucas i jego harem
Rozdział 58: „Lucas, jesteś mój!”
Rozdział 59: Bezradnie jej
Rozdział 60: Dusząca cisza
Rozdział 61: Wściekłość/ Kłamstwa
Rozdział 62: Intryga
Rozdział 63: „Izabello, chcę cię pocałować”.
Rozdział 64: Elektryzujące
Rozdział 65: Celowe działanie
Rozdział 66: Drzazga
Rozdział 67: Cios w usta
Rozdział 68: W cieniu
Rozdział 69: Kolejne odkrycia… Łącze z przeszłością
Rozdział 70: Daleko
Rozdział 71: Coraz Dalsza Odległość
Rozdzial 72: Arabella
Rozdział 73: Bal
Rozdzial 74: Najlepszy Prezent
Rozdział 75: Motyw Erinki
Rozdział 76: W objęciach przyrodniego brata
Rozdział 77: „Zostań tutaj”.
Rozdział 78: Fałszywy Książę
Rozdział 79: Stary Przyjaciel
Rozdział 80: Jej przeszłość
Rozdział 81: Prawdziwy Ojciec Erin
Rozdział 82: „Niech się gapią”.
Rozdział 83: Trzask Obudzenia
Rozdział 84; Zmęczenie
Rozdział 85: Intryga
Rozdział 86: Półprawdy
Rozdział 87
Rozdział 88: Śmiertelnie
Rozdział 89: Chaos
Rozdział 90: Szczęśliwsze Wspomnienia
Rozdział 91: Nieszczęśliwy Wypadek
Rozdział 92: „Czy jesteś głupi, Lucas?!”
Rozdział 93: Wspomnienia
Rozdział 94: Prawda
Rozdział 95: Zaproszenie
Rozdział 96: Wpływ jego rodziny
Rozdział 97: Rozproszenie
Rozdział 98: Rana
Rozdział 99: „Śmierdzisz, Lucasie.”
Rozdział 100: Jego Róża
Rozdział 101: Utrata kontroli
Rozdział 102: Powściągliwość
Rozdział 103: Erin
Rozdział 104: Porwanie!
Rozdział 105: Niebezpieczeństwo
Rozdział 106: Wspomnienia
Rozdział 107: Zemsta
Rozdział 108: Iluzje
Rozdział 109
Rozdział 110: Koniec Vivian
Rozdział 111: „Lucas, proszę.”
Rozdział 112: „Należę do ciebie, Lucasie”.
Rozdział 113: „Jesteś pierwsza, Rose.”
Rozdział 114: Wina
Rozdział 115: Albert – Erin
Rozdział 116: Wizyta
Rozdział 117: Ból
Rozdział 118: Rozwiązanie
Rozdział 119: Lucas
Rozdz. 120: „Usłyszysz moje krzyki, kiedy cię wezmę, Rose.”
Rozdział 121: Majtki w groszki
Rozdział 122: Wojna
Rozdział 123: Jego spokój
Rozdział 124: Na krawędzi kontroli
Rozdział 125: „Uciekaj, Izabello”.
Rozdział 126:
Rozdział 127: „Oprzyj się na mnie”.
Rozdział 128: Zniknął!
Rozdział 129: Spisek Erin
Rozdział 130: Do diabła, nie!
Rozdział 131: Pułapka
Rozdział 132: Z tronu strącona
Rozdział 133: Odkrywanie prawdy
Rozdział 134: Dymisja?
Rozdział 135: Reputacja
Rozdział 136: Nadzieja
Rozdział 137: Noże wyszły
Rozdział 138:
Rozdział 139: Przeszłość
Rozdział 140: Ból
Rozdział 141: I żyli długo i szczęśliwie…?
Rozdział 142: Dystans
Rozdział 143: Mury między nami
Rozdział 144: Szok
Rozdział 145: Odrzucony
Rozdział 146: Bez Wilka
Rozdział 147: Przyrodni Brat
Rozdział 148: Zagrożenie
Rozdział 149: O włos
Rozdział 150: Trudne wybory
Rozdział 151: Nieodparta
Rozdział 152: Głód/ Męki
Rozdział 153: Jego Narzeczona
Rozdział 154: Zwodniczy
Rozdział 155: Intryga
Rozdział 156: Jego Pierścień
Rozdział 157: Prawda i kłamstwo
Rozdział 158: W ciąży?
Rozdział 159: W ciąży!
Rozdział 160: Wyrzuć ją!
Rozdział 161: Intryga Kassyandry
Rozdział 162: „Błagaj o życie”.
Rozdział 163: Ostawiony na śmierć
Rozdział 164: Żal
Rozdział 165: Nowe życie
Rozdział 166: Zjazd
Rozdział 167: Nadzieja
Rozdział 168: Kopia zapasowa
Rozdział 169: Poszukiwania
Rozdział 170: Tata dziecka
Rozdział 171: Tata Dziecka 2
Rozdział 172: Prawda
Rozdział 173: Tak chciał los
Rozdział 174: Ona
Rozdział 175: Rodzina
Rozdział 176: Dom
Rozdział 177: To życie
Rozdzial 178: Zagłada
Rozdział 179: Razem
Rozdział 180: Dowód? Jego Królowa
Rozdział 181: Jej okrutna matka
Rozdział 182: Żyć. Śmiać się. Kochać.
Rozdział 183: Rodzina

Udostępnij

Customer Service

Loading...