11: Estella.
"O rety." Stoję na skraju urwiska i wydaje się, że stąd widać nieskończoność. Ale to nie to zapiera dech w piersiach. Wodospad spływający po zboczu góry do czystego, błękitnego jeziora odbiera mi oddech.
Mufasa obejmuje mnie ramieniem w talii i cofa o kilka kroków. To wszystko jest zbyt idealne, żeby było prawdziwe.
"To też twoje?"
"Tak." Słyszę dumę w jego głosie. "Gdyby było trochę cieplej, mogl